Janina Dębska - Bębenek
Powiatowy Urząd Pracy w Jaworznie
Edukacja szkolna a postawy absolwentów wobec rynku pracy na podstawie badań ankietowych
Wstęp
Od 1974 roku Jaworzno,
znajdujące się dotąd na terenie województwa krakowskiego, zostało przyłączone
do województwa katowickiego. Z nowym regionem łączył go jedynie przemysłowy
charakter miasta, zwłaszcza górnictwo i chemia. W ostatnim dziesięcioleciu ze
względu na likwidację, bądź restrukturyzację kopalń i innych miejscowych przedsiębiorstw
Jaworzno utraciło wyjątkowo dużą ilość miejsc pracy. Od roku 2000 stopa bezrobocia
w mieście wzrastała gwałtownie: we wrześniu 1999 - 10,6% , we wrześniu 2000
- 12,8% , we wrześniu 2001 - 19,8 %. W województwie śląskim stopa bezrobocia
wynosiła wtedy odpowiednio: rok 1999 - 9,9% ( w kraju 13%), rok 2000 - 12,8
% ( w kraju - 15% ), rok 2001 - 14,8 % ( w kraju -16,3% ). Różnica w poziomie
bezrobocia pomiędzy miastem a województwem i krajem jest tak znaczna, że zmusza
do uważnego przyjrzenia się zjawisku również pod kątem postaw i zachowań bezrobotnych,
w szczególności - ludzi najmłodszych, bo ci stanowią znaczną ich większość.
Na 6797 zarejestrowanych na koniec września 2001 r w PUP w Jaworznie zdecydowaną
większość stanowią osoby w przedziale wiekowym 15 -34 lat . Jest to aż 4045
młodych, zdolnych do pracy ludzi, czyli ponad 60 % wszystkich bezrobotnych.
Grupa wiekowa 18 -24 lata, odpowiadająca wiekowi absolwenckiemu, w relacji do
całości jest najliczniejsza. 2305 osób to przeważnie absolwenci z roku bieżącego
i z dwu ubiegłych lat. Ci ostatni są już bezrobotnymi długookresowymi (6 - 12
miesięcy), bądź chronicznymi (powyżej 12 miesięcy).
Jak stąd wynika, za swoistą cechę jaworznickiego bezrobocia można uznać to,
że jest ono "młode" i w znacznej mierze związane jest z pojawieniem się na rynku
pracy wyżu demograficznego. Chociaż jego nadejście było sygnalizowane od dawna,
to jednak nie podjęto wystarczających działań, by umożliwić młodzieży zdobycie
takich kompetencji (nie tylko zawodowych) , dzięki którym miałaby realne szanse
na rynku pracy.
Obserwacja danych statystycznych dotyczących absolwentów pozwala stwierdzić,
że ich liczba corocznie wzrasta. Rośnie również procentowy udział absolwentów
zarejestrowanych w PUP w stosunku do ogólnej liczby opuszczających szkoły w
mieście. W 1999 roku stanowili oni w przypadku pierwszorazowej rejestracji 48%
wszystkich mieszkańców Jaworzna kończących edukację na poziomie średnim i zasadniczym
zawodowym , albowiem szkoły opuściło - 1720 uczniów, rejestrowało się po raz
pierwszy - 842 absolwentów. Rok później liczba ta przekroczyła 60 punktów procentowych
: szkoły ukończyło - 1484, rejestrowało się po raz pierwszy 901 osób. Na koniec
września roku bieżącego ilość rejestrowanych stanowiła ponad 50% ogólnej liczby
absolwentów roku 2001. Zgłosiło się bowiem do PUP 818 absolwentów, a jak wynika
z informacji Urzędu Miasta, edukację ukończyło 1430 uczniów. Można mieć nadzieję,
że liczba zarejestrowanych na koniec 2001 r utrzyma się na poziomie roku 1999.
Ale trzeba tu dodać, że w mieście nie ma szkół wyższych (poza filią AGH) i w
grupie zarejestrowanych absolwentów znajdują się również mieszkańcy, którzy
kończą wyższe uczelnie poza miastem. Wzrasta także corocznie "udział" absolwentów
w ogólnej liczbie bezrobotnych mieszkańców miasta.
Rys 1. Ilość rejestracji i stan na koniec roku po podjęciach pracy, wyrejestrowaniu, utracie statusu, itp.
Realizowany od 1998 roku program "Absolwent" zobowiązał doradców zawodowych
Powiatowego Urzędu Pracy w Jaworznie do prowadzenie warsztatów przygotowujących
najmłodszych bezrobotnych do poszukiwania pracy. Dzięki temu zaczęto gromadzić
informacje na temat ich postaw i zachowań na rynku pracy, przygotowania do dorosłego
życia, wiedzy, jaką posiadają o rynku pracy i bezrobociu w mieście, a także
prawach i obowiązkach wynikających z faktu dobrowolnej rejestracji w Urzędzie
Pracy. Zaczęto też badać aspiracje i plany życiowe najmłodszych bezrobotnych
w oparciu o ich własne opinie i wypowiedzi. Tym sposobem uzyskano materiał źródłowy,
umożliwiający porównanie postaw i zachowań bezrobotnych "dorosłych" z bezrobotnymi
absolwentami. Ci ostatni zresztą coraz częściej są potomkami tych pierwszych.
Kontakty indywidualne oraz praca z grupami absolwentów, badania ankietowe w trakcie zajęć lub przed ich rozpoczęciem wszystko to dostarcza materiału stanowiącego podstawę do formułowania rzeczowych opinii zarówno o przyczynach pozostawania absolwentów na bezrobociu, jak też - o ich osobistym stosunku do statusu bezrobotnego. Co więcej, na tej postawie można też gromadzić informacje odnośnie do efektów działalności szkół w zakresie przygotowania absolwenta do wejścia na rynek pracy. Dzięki temu PUP w Jaworznie co roku proponuje pedagogom szkolnym współpracę z doradcami zawodowymi, aby ujednolicić i wcielić w życie wiedzę o tym, jakimi umiejętnościami i wiadomościami powinien dysponować absolwent, aby mógł skutecznie poruszać się na rynku pracy.
Jak dotąd większość
szkół w naszym mieście swoje zainteresowanie tą kwestią ogranicza wyłącznie
do pozyskiwania informacji na temat lokalnego rynku pracy. W takim stanie rzeczy
nie rozwiążą palącego problemu doraźne, jednogodzinne prelekcje, jakie corocznie
przeprowadzają w szkołach dla uczniów klas ostatnich doradcy zawodowi PUP. Nie
jest bowiem możliwe, by w ciągu 45 min. udało się zmienić nawyki wyniesione
z domu rodzinnego lub szkoły, i by dało się jednocześnie ukształtować właściwe
poglądy i postawy. Zwłaszcza, że zgłaszająca się na warsztaty młodzież ma zupełnie
błędne wyobrażenia o roli i obowiązkach urzędu pracy, że młodzież tę cechuje
rażąca nieznajomość reguł gospodarki wolnorynkowej, brak aktywności i niechęć
do samodzielnego działania. Nie ulega wątpliwości, że w mieście stutysięcznym,
gdzie występuje prawie dwudziestoprocentowa stopa bezrobocia - według stanu
na wrzesień 2001- istnienie takiego zjawiska siłą rzeczy nakłada na szkolnictwo
dodatkowe zadania dydaktyczne i edukacyjne. Dotychczasowe okazują się bowiem
nie do końca zadowalające. Szkolnictwo, na ten czas, nie przygotowuje swoich
uczniów do aktywnego i samodzielnego życia w warunkach gospodarki rynkowej.
Podstawą do formułowania takich wniosków są badania ankietowe przeprowadzone
wśród absolwentów. Ankietę wypełniło 135 absolwentów, czyli 17 % ogółu bezrobotnych
zarejestrowanych w tej grupie do końca września 2001 w Powiatowym Urzędzie Pracy
w Jaworznie.
Problem
w świetle ankiety
Wysokie bezrobocie w grupie absolwentów nasuwa pytanie zasadnicze, czy jedną
z jego przyczyn nie jest przypadkowy wybór szkoły, wybór nie w pełni samodzielny,
dokonywany na przykład pod naciskiem rodziców lub też pod namową kolegów? Przypuszczenie
takie nie dziwi, zważywszy że niejednokrotnie słyszy się opinie jakoby ta jedna
z najważniejszych decyzji w życiu młodego człowieka podejmowana była często
bez głębszego przemyślenia, bez gruntownego rozpoznania predyspozycji.
A przecież wiadomo, że częstym powodem niemożności znalezienie zatrudnienia
jest fakt posiadanie nielubianego, przypadkowo wybranego zawodu lub zawodu "nieaktualnego".
Niechęć do wykonywania czynności, których po prostu się nie lubi, jest zwykle
przyczyną unikania kontaktów z pracodawcami i środowiskami mogącymi być źródłami
informacji o możliwościach zatrudnienia. Słyszy się również głosy, że jaworznickie
szkoły "produkują" bezrobotnych, uczą rzeczy zbędnych, nieprzydatnych miejscowym
pracodawcom. Rzecz oczywista, że fakt posiadania umiejętności, które nikomu
nie są potrzebne, z góry przekreśla szanse młodego człowieka na rynku pracy.
Rozjaśnieniu całej tej problematyki służy nasza ankieta. Zawiera ona materiał
źródłowy, pochodzący od absolwentów. Jego treścią są odpowiedzi na pytania dotyczące
kwestii, jak byli uczniowie oceniają zarówno swoje przygotowanie do poszukiwania
pracy, jak też swoje szanse na jej znalezienie. Na tej podstawie doradcy jaworznickiego
Urzędu Pracy zapoznają się z wiedzą absolwentów 2001 roku o funkcjonowaniu wolnego
rynku pracy, a nadto zdobywają autentyczne informacje o ich sytuacji osobistej,
planach życiowych, czy wreszcie o zjawisku bezrobocia w rodzinie.
Z odpowiedzi udzielonych przez respondentów wynika, że zdecydowana większość,
bo aż 87 osób wybrało szkołę świadomie i zgodnie z własnymi zainteresowaniami,
bądź też traktowało ją jako etap na drodze kariery zawodowej . Jeżeli idzie
o wybory uwzględniające realia wolnorynkowe, jakimi są informacje o potrzebach
i wymaganiach pracodawców, to co prawda, liczyła się z nimi mniejszość ( 32)
absolwentów ( ponadto nic nie wiemy o tym, jakie przygotowanie uznali za spełniające
ten warunek), to pocieszające jest jednak istnienie wśród młodzieży grupy ludzi
o takiej właśnie świadomości. Zwraca jednak uwagę fakt, że niemal równie liczna
grupa (37 osób) wybrała szkołę przypadkowo: przez naśladownictwo lub za namową
kolegi, bądź wskutek braku miejsc w innej placówce. Najbardziej cieszą, aczkolwiek
nieliczne (7), odpowiedzi świadczące o chęci realizowania własnych ambicji ,
o stawianiu sobie wysokich wymagań, o planowaniu szczegółowym własnej kariery
zawodowej. Wyraźnie widać, że w tych przypadkach uwzględniane są wymagania pracodawców,
że ludzie są świadomi istnienia dużej konkurencji na rynku pracy, że kierują
się ambicją, zainteresowaniami, chęcią zrobienia kariery, wpisania się w krąg
ludzi sukcesu.
Satysfakcję z wyboru szkoły, nawet pomimo pozostawania na bezrobociu, potwierdzają
odpowiedzi akcentujące gotowość do ewentualnego powtórzenia uprzednio dokonanego
wyboru. Uzasadnieniem są najczęściej stwierdzenia świadczące o zrealizowaniu
oczekiwań poznawczych, np.: "nauka sprawiła mi przyjemność, nauczyłem się wielu
ciekawych rzeczy", "pragnę odkrywać nowe horyzonty, studia mi to dały", "szkoła
dała mi solidne podstawy ", "nauczyła mnie patrzeć inaczej na siebie i innych
ludzi", "to była interesująca szkoła dała duży zasób wiedzy i przyzwyczaiła
do wysokiego poziomu" , "moja szkoła to jedna z najlepszych szkół technicznych
w Jaworznie", "w tym zawodzie można dostać pracę bo mój zawód ma przyszłość".
Młodzież wysoko ceni dobrą atmosferę w szkole, pozytywnie wypowiada się o nauczycielach
i kolegach.. Pojawiło się nawet stwierdzenie: "szkoła przyzwyczaiła mnie do
chodzenia w garniturze (!)".
Niezadowoleni z dokonanego wyboru, stanowiący mniejszość, uzasadniają go najczęściej
albo przekonaniem o zbędności na rynku pracy zawodu nauczanego przez szkołę,
albo ogólnie niskim poziomem edukacji lub wreszcie niskim statusem szkoły, np.:
"była to szkoła wieczorowa", "nieaktualny, niepotrzebny zawód", , "nauczyciele
traktowali nas jak najgorszy element", ", "teraz starałbym się dostać na uczelnię
państwową", "brak pracy w tym zawodzie.
Całkiem sporadycznie pojawiają się zdania mówiące o zmianie własnych zainteresowań
lub o rozczarowaniu, np.: "uległy zmianie moje zainteresowania", "szkoła nie
spełniła moich oczekiwań", " nie widzę siebie w tym zawodzie". Podobnie wygląda
sprawa z zarzutami, że szkoła nie zagwarantowała pracy.
W większości (92) wypełnionych ankiet nie znajdujemy jednak jakichkolwiek informacji
o rozczarowaniu programem nauczania lub jego elementami. W pozostałych rzadko
pojawiają się stwierdzenia o braku praktycznego przygotowania do wykonywania
pracy. Jeśli zaś takowe są, to dotyczą niespełnionych oczekiwań w zakresie nauki
języka obcego lub obsługi komputera. Łączono te zarzuty ze zbyt krótkim czasem
trwania nauki w szkole. Tylko w ośmiu ankietach pojawia się informacja, że szkoła
nie przygotowuje absolwenta do poszukiwania pracy, nie dostarcza informacji
o rynku, mechanizmach etc. Jednak nawet ci, którzy po niefortunnym wyborze ujawnili
niezadowolenie, wskazują niekiedy na konkretną korzyść z nauki: "mogę sama uszyć
coś dla siebie" i " jednak mam jakiś zawód" lub "praktyki dały mi kontakt z
pracodawcami". Zdarzyły się również wpisy: "coś mnie chyba nauczyli" i "trochę
się nauczyłem".
Jak stąd wynika, fakt pozostawania bez pracy zasadniczo nie ma wpływu na pozytywne
opinie o ukończonej szkole. Nie wywołuje też refleksji co do tego, na ile wybór
dokonany przez absolwenta wpływa na obecną jego sytuację. Równocześnie aż 87
osób stwierdziło, że szkoła w żadnym stopniu nie przygotowała ich do wejścia
na rynek pracy. I aczkolwiek 48 absolwentów potwierdziło działania szkoły w
tym zakresie, to na szczegółowe pytania o konkretną wiedzę na temat "sposobów
poszukiwania pracy", tylko 42 udzieliły pozytywnej odpowiedzi. Nawet ta najpopularniejsza
kwestia nie jest znana wszystkim 48 absolwentom, którzy uznali, że szkoła podjęła
jakieś działania związane z ich wejścim na rynek pracy. Pozostałe liczby pokazują
skromną wiedzę lub zupełny brak wiadomości o źródłach informacji o wolnych miejscach
pracy, czy sposobach komunikowania się z pracodawcami, poznawania ich potrzeb,
bądź sposobów prezentowania własnych możliwości zawodowych. Szczególnie niepokojący
jest brak znajomości mechanizmów występujących na wolnym rynku pracy. Bez tego
rodzaju wiedzy nawet opanowanie pozostałych umiejętności na pewno nie zapewni
sukcesu w poszukiwaniach zatrudnienia.
Brak znajomości tychże mechanizmów ujawnił się również w braku wiedzy o kompetencjach
Urzędu Pracy. Oczekiwanie na to, że Urząd da pracę (86 odp.) świadczy wprost
nie tylko o bierności młodzieży, ale także o nieznajomości funkcji tej instytucji
na lokalnym rynku pracy. Młodzi absolwenci traktują Urząd Pracy jak szafarza
dobrem, którym jest zatrudnienie. Nie dziw więc, że oczekują przydzielenia im
pracy lub przydzielenia ich do pracy. Taka pasywna postawa dotyczy też ich stosunku
do staży i umów absolwenckich. Oczekiwanie na otrzymanie stażu absolwenckiego
(70 odp.) jest na pewno informacją pochlebiającą instytucji. Staże dla absolwentów
są bardzo popularnym i jak widać pożądanym działaniem Urzędu w stosunku do najmłodszych
bezrobotnych. Niemniej jednak gdy są traktowane jako "przydział pracy", wtedy
do aktywnych form na pewno nie należą. Nawet potrzeba bezpłatnej opieki medycznej
(50 odp.) ustąpiła oczekiwaniom, że Urząd za zainteresowanego "załatwi" (86
+ 70 odp.) pracę.
Nie mają też młodzi ludzie umiejętności oceny własnych szans i możliwości na
rynku pracy. Przytłaczająca większość wybiera odpowiedź nieostrą - trudno powiedzieć.
Jako uzasadnienie braku możliwości oceny podają zjawiska i zachowania będące
stałym elementem wolnego rynku pracy: istnienie konkurencji lub zależności pomiędzy
popytem a podażą siły roboczej: Stwierdzenia: "konkurencja w zawodzie"(9), "duża
ilość absolwentów w tym samym roku"(15), "inni też poszukują pracy" (53) mają
być, zdaniem ankietowanych, argumentem uzasadniającym brak możliwości oceny
własnej sytuacji. Mechanizmy te nie są traktowane jak naturalne, nieuniknione,
przypisane do zjawiska, jakim jest zdobywanie zatrudnienia i pozycji zawodowej
w gospodarce wolnorynkowej, ale poczytywanie są za takie, które przeszkadzają
bądź wręcz uniemożliwiają zdobycie szansy dla siebie. Często podawanym uzasadnieniem
są informacje świadczące o niskim poczuciu własnej wartości, brzmiące jak samousprawiedliwienie:
"są lepsi ode mnie", "lepsi ode mnie nie mają pracy"(6), "nie znam biegle języków
obcych"(1), " bo nie chcę pracować jako akwizytor, a tylko taka praca jest"
lub wręcz świadczące o pozbawianiu się samemu wpływu na osobisty los (cyt.):"
to nie zależy ode mnie"(1), "w dzisiejszych czasach komukolwiek trudno znalezć
pracę"(1), "jest dużo bezrobotnych , a pracy mało"(1). Padło także kilka (8)
wypowiedzi: "nie wiem co o tym decyduje".
Odpowiedzi pozytywnie oceniające szanse na znalezienie płatnego zajęcia, które
stanowią mniejszość (11), uzasadniane są najczęściej posiadaniem pożądanych
przez pracodawców kwalifikacji, szerszymi niż u innych kandydatów możliwościami
zawodowymi (wielozawodowość), elastycznością i innymi cenionymi przez rynek
cechami charakteru, jak np. optymizm życiowy, pewność siebie, pozytywny stosunek
do otaczającej rzeczywistości i jej znajomość. Przytoczone wypowiedzi świadczą
także o wysokim poczuciu własnej wartości kandydatów do pracy: "pracodawcy potrzebują
młodych i ambitnych", "mam dwa zawody", "mam wyższe wykształcenie", "jestem
optymistką i chcę pracować", "posiadam poszukiwane umiejętności", "mam mało
popularny zawód i wierzę w siebie", "jestem solidny i punktualny", "ukończyłem
studia wyższe i dalej kontynuuję naukę" , "jestem optymistą i wysoko się cenię".
Odpowiedzi oceniającą szanse na pracę jako małe - albo uzasadnienia nie mają,
albo brzmią w przybliżeniu tak samo: "bo jest bezrobocie" (19) lub " gdyby nie
było bezrobocia to miałbym pracę"(1) .
Metryka ankiety
pozwoliła ustalić poziom wykształcenia respondentów. W relacji do ogółu bezrobotnych,
absolwenci prezentują się pod tym względem zdecydowanie lepiej. Chociaż tak
jak w przypadku wszystkich zarejestrowanych wiodącą grupą są osoby
z wykształceniem średnim zawodowym i policealnym, to równocześnie nie ma odpowiednio
liczebnej grupy z wykształceniem zasadniczym zawodowym , zaś grupa z ukończoną
jedynie szkołą podstawową (lub z wykształceniem niepełnym podstawowym) w ogóle
nie istnieje. Niestety, ilość osób z wykształceniem wyższym i półwyższym (licencjat)
też jest procentowo liczniejsza od odpowiednich wielkości dotyczących ogółu.
Krotko mówiąc, bezrobotni absolwenci formalnie wykształceni są lepiej niż pozostali
zarejestrowani. (Tab. nr 1 - "Struktura bezrobotnych wg poziomu wykształcenia
na 30. 09.2001) i Rys. nr 1 - "Struktura poziomu wykształcenia absolwentów od
1992 - do września 2001).
Rys. nr 2.. Struktura poziomu wykształcenia absolwentów od 1992 - 2001 r.
Tabela nr 1 Struktura bezrobotnych wg poziomu wykształcenia (wg stanu
na 30.09.2001r.)
Poziom
wykształcenia |
Ogółem |
Kobiety |
udział
% do ogółu zarejestrowanych |
udział
% do ogółu zarejestrowanych kobiet |
-
wyższe |
210 |
148 |
3
% |
4
% |
-
policealne i średnie zawodowe |
1971 |
1377 |
29
% |
33
% |
-
średnie ogólnokształcące |
386 |
345 |
6
% |
8
% |
-
zasadnicze zawodowe |
2511 |
1316 |
37
% |
31
% |
-
podstawowe i niepełne podstawowe |
1719 |
996 |
25
% |
24
% |
RAZEM |
6797 |
4182 |
100
% |
100
% |
Jak
widać, kobiety stanowią ok.70 % wszystkich zarejestrowanych absolwentów, podobnie
jak bezrobotne kobiety w relacji do wszystkich zarejestrowanych w PUP w Jaworznie.
Chcąc uzyskać bardziej szczegółowe dane o sytuacji materialnej i rodzinnej absolwentów
metrykę wzbogacono o pytania dotyczące bezrobocia wśród najbliższych. Okazało
się, że około 46 % respondentów pochodzi z rodzin, gdzie pozostawanie bez stałego
zajęcia jest zjawiskiem typowym. Przyjmując, że o zagrożeniu bezrobociem (takie
pytanie także postawiono) mówią ludzie, którzy praktycznie stracili już możliwość
dalszego zatrudnienia u dotychczasowego pracodawcy ( są na wypowiedzeniu) i
jedynie względy formalne pozostawiają ich wśród pracujących, liczba ta zwiększa
się do ponad 54 %. Zapewne nie zawsze są to rodzice, być może bezrobotne jest
rodzeństwo, mąż lub żona. Niemniej jednak liczba jest zatrważająco wysoka. Jest
również charakterystyczne dla większości osób informujących o istnieniu bezrobocia
w rodzinie, że swoje możliwości w podjęciu pracy oceniają jako małe (35) lub
uznają, że nie mają żadnych szans na rynku pracy (2). Niestety, odpowiedzi:
"nie mam żadnych szans", pochodzą od osób z wyższym wykształceniem.
Aż 120 absolwentów zamierza uczyć się nadal, a tylko 15 nie zgłasza stanowczego
"nie". Cieszy taka ilość chętnych do dalszej nauki (to najczęściej kandydaci
albo na studentów zaocznych, albo na uczniów szkół pozadziennych), lecz zachodzi
obawa, że przy braku chęci i zaangażowania w równoczesne skuteczne poszukiwanie
pracy, będziemy mieć w rejestrach osoby coraz wyżej (niekoniecznie lepiej) wykształcone,
równocześnie coraz dłużej bezrobotne ( niewykluczone, że także uzależnione od
bezrobocia) i coraz bardziej tracące szanse na zatrudnienie.
Informacje dotyczące osobistej aktywności na rynku pracy, ujawniają, że obok
braku umiejętności w poruszaniu się po rynku pracy, podstawowym problemem bezrobotnych
absolwentów jest fakt, że pracy nie szukają. Próba ustalenia aktywności w oparciu
o wykorzystywanie czasu pokazała, że zarówno: kilka godzin w tygodniu; do 3
godzin dziennie, bądź odpowiedź - nie potrafię określić - są najczęściej wybierane
i jednoznaczne. Osoby poświęcające do 5 lub 8 godzin, bądź więcej czasu na znalezienie
zajęcia stanowią jedynie niecałe 13 % ankietowanych ( przy czym uznanie informacji
- do 5 godzin - za świadczącą o aktywności w poszukiwaniach, dowodzi znacznej
tolerancji w ocenie). Równocześnie trzeba dodać, że tylko wśród nich są osoby,
które oceniły swoje szanse na znalezienie pracy jako duże (11)
Wnioski i uwagi
Jaworznicki rynek pracy jest bardzo trudny. Ofert pracy jest coraz mniej: 1999
r - 1249 ofert zostało zgłoszonych przez pracodawców lub zostało pozyskanych
przez pośredników Urzędu. Rok 2000 - 1161 ofert, IX.2001 - 454 oferty. Jedną
z głównych przyczyn takiego stanu rzeczy jest brak ogólnej koncepcji ponownego
rozwoju gospodarczego miast takich jak m.in. Jaworzno, negatywnie "dotkniętych"
transformacją ustrojową. Trudna sytuacja gospodarcza kraju nie sprzyja także
działaniom prorozwojowym naszego miasta. Należy jednak mieć nadzieję, że uchwalona
25 października br "Strategia zrównoważonego rozwoju Jaworzna A-21" przyjęta
na lata 2001 - 2015, da początek pożądanym i jakże oczekiwanym zmianom. Ale
czynniki obiektywne nie determinują do końca i całkowicie zjawisko lokalnego
bezrobocia. Istotną rolę odgrywa czynnik subiektywny - indywidualny wysiłek
osoby bezrobotnej, jej inwencja i determinacja w poszukiwaniu pracy. Taka osoba
nawet przy pewnym niedostatku wiedzy o rynku pracy i rządzących nim mechanizmach
potrafi wyrwać się z zaklętego kręgu bezrobocia.
Bez radykalnej zmiany postaw i zachowań, które poprzez bezrobocie rodzinne są
utrwalane, nie może być mowy o zwalczaniu tego zjawiska wśród osób młodych.
Staną się oni raczej dziedzicami i kontynuatorami "tradycji i kultury" bezrobocia,
które w wielu środowiskach Jaworzna pogłębia i utrwala zjawisko "nieczynności
zawodowej", czyli pozostawanie na świadczeniach różnego rodzaju, jak urlop górniczy
czy świadczenia socjalne dla byłych pracowników kopalń. Ludzie znajdujący się
w takiej sytuacji faktyczni nie są ani bezrobotnymi ani też ludzmi pracującymi.
Dzieci pochodzące z takich rodzin, podobnie jak dzieci bezrobotnych, nie mają
wzorców zachowań ludzi pracujących zawodowo. Powielanie statusu bezrobotnego
w rodzinach, staje się zjawiskiem rosnącym i tylko edukacja w szkole może temu
w miarę skutecznie przeciwdziałać. Nie należy się bowiem łudzić, że ewentualne
pojawienie się nowych miejsc pracy uaktywni środowisko bezrobotnych chronicznie
i długoterminowo. Brak nawyku pracy najbardziej dyskwalifikuje kandydatów w
zabiegach o zatrudnienie, całkiem niezależnie od posiadanych kwalifikacji i
umiejętności, które zresztą w miarę przedłużania się okresu bez zajęcia też
tracą na aktualności. U osób, które nigdy nie pracowały i od zakończenia szkoły
trafiły od razu na bezrobocie, stan ten będzie jeszcze głębszy i trudniejszy
do zwalczenia. W odniesieniu do osób dziedziczących status bezrobotnego opinia,
że w młodym wieku szybciej porzuca się stan nieczynności, nie jest prawdziwa.
Liczby świadczą o "odmładzaniu się" grup długoterminowo i chronicznie bezrobotnych.
Tabela nr 2 Struktura bezrobotnych wg wieku (wg stanu na 30.09.2001r.)
Wiek
bezrobotnych |
Ogółem |
Kobiety |
udział
% do ogółu zarejestrowanych |
udział
% do ogółu zarejestrowanych kobiet |
15
- 17 |
17 |
5 |
0,2
% |
0,1
% |
18
- 24 |
2305 |
1298 |
34
% |
31
% |
25
- 34 |
1723 |
1138 |
25
% |
27
% |
35
- 44 |
1697 |
1120 |
25
% |
27
% |
45
- 54 |
1000 |
604 |
14,7
% |
14,5
% |
55
- 59 |
46 |
17 |
1
% |
0,4
% |
60
- 64 |
9 |
- |
0,1
% |
x |
RAZEM |
6797 |
4182 |
100
% |
100
% |
Tabela nr 3. Struktura bezrobotnych wg stażu pracy (wg stanu na 30.09.2001r.)
Staż
pracy bezrobotynych |
Ogółem |
Kobiety |
udział
% do ogółu zarejestrowanych |
udział
% do ogółu zarejestrowanych kobiet |
do
1 roku |
577 |
379 |
8,5
% |
9
% |
1
- 5 lat |
1087 |
616 |
16
% |
15
% |
5
- 10 lat |
986 |
621 |
14,6
% |
15
% |
10
- 20 lat |
1573 |
1004 |
23,2
% |
24
% |
20
- 30 lat |
763 |
409 |
11
% |
10
% |
30
i więcej lat |
27 |
0 |
0,4
% |
- |
Bez
stażu |
1784 |
1153 |
26,3
% |
27
% |
RAZEM |
6797 |
4182 |
100
% |
100
% |
W Jaworznie na początku lat 90-tych, wśród osób zarejestrowanych dłużej, niż 12 miesięcy były osoby w średnim wieku, przede wszystkim kobiety posiadające doświadczenie zawodowe większe, niż 5-cioletnie. Aktualnie są to osoby najmłodsze z ogółu zarejestrowanych i bez stażu pracy.
Tabela nr 4. Struktura bezrobotnych wg czasu pozostawania bez pracy (wg stanu na 30.09.2001r.)
Czas
pozostawania bez pracy |
Ogółem |
Kobiety |
udział
% do ogółu zarejestrowanych |
udział
% do ogółu zarejestrowanych kobiet |
do
1 miesiąca |
500 |
255 |
7
% |
6
% |
1
- 3 miesięcy |
845 |
448 |
13
% |
11
% |
3
- 6 miesięcy |
960 |
505 |
14
% |
12
% |
6
- 12 miesięcy |
1521 |
793 |
22
% |
19
% |
12
-24 miesięcy |
1540 |
1019 |
23
% |
24
% |
Powyżej
24 miesięcy |
1431 |
1162 |
21
% |
28
% |
RAZEM |
6797 |
4182 |
100
% |
100
% |
Ankietowani absolwenci
nie szukają pracy przede wszystkim dlatego, że nie wychowano ich w przekonaniu,
że ich obowiązkiem jest samodzielne układanie sobie życia w zakresie pracy.
Oczekiwanie na przydział zatrudnienia jest nawet gorsze niż brak potrzeby pracy,
albowiem potrzeba może w każdej chwili powstać i dać asumpt do samodzielnego
działania. Nawyk obciążania instytucji własnymi, osobistymi obowiązkami to nic
innego jak dobrowolne ubezwłasnowolnienie i uprzedmiotowienie samego siebie.
Czas poświęcany na poszukiwanie pracy, a właściwie znikoma jego ilość świadczy
o tym, że wszystkie inne zajęcia są ważniejsze, zaś zatrudnienie można pozostawić
przypadkowi. Nie ma również podstaw, aby przy takim stosunku ankietowanych do
angażowania się w proces poszukiwania pracy można było mówić o ewentualnym zniechęceniu
po licznych niepowodzeniach. Osobistych doświadczeń młodzież nie ma i o nie
wcale nie zabiega. Oczekuje działania instytucji. Biblijna zasada: "szukajcie
a znajdziecie", nie tylko nie jest realizowana, ale przede wszystkim, nie jest
brana pod uwagę przez przytłaczającą większość ankietowanych.
Odpowiedzi respondentów świadczą także o tym, że nie mają oni elementarnej wiedzy
na temat funkcjonowania wolnego rynku pracy. Takiej wiedzy rodzice im nie dostarczają,
z tego choćby powodu, że także jej nie posiadają. Przeprowadzane w tym zakresie
badanie ankietowe "dorosłych" - badano w PUP Jaworzno długotrwale bezrobotne
kobiety, a także małżeństwa pozostające na bezrobociu - dało obraz taki sam
jak w przypadku absolwentów. Znacząca ilość "dorosłych" to byli pracownicy nieistniejących
już w dawnym kształcie dużych przedsiębiorstw, które powstawały lub były rozbudowywane
w poprzednim ustroju. Ci pracownicy przywykli do tego, że miejsce pracy nie
tylko czeka, ale połączone jest z wszelakimi świadczeniami socjalnymi: mieszkaniami,
wczasami, wypoczynkiem dla dzieci. Dla nich wysokie zarobki wynikały z faktu
zatrudnienia w "wiodących" przemysłach.
Natomiast kwalifikacje, czy włożony wysiłek w pracę miały zupełnie drugorzędne
znaczenie. Przedsiębiorstwo zatrudniające dbało nawet o bezpłatny dowóz pracowników
do miejsca pracy. To z tych realiów minionej epoki pochodzą oczekiwania dobrej
płacy, brak świadomości, że wysokość zarobku zależy od kwalifikacji, od przydatności
dla firmy i jej pozycji na rynku. To właśnie ta mentalność, wyniesiona z rodzinnego
domu i środowiska, popycha młodych ludzi do stwierdzeń, że mogą "robić wszystko,
byleby dobrze płacili, bo inaczej nie warto się wysilać". Mają na myśli prostą
pracę fizyczną, stosunkowo wysoko wynagradzaną, której nie trzeba zdobywać i
która "się należy". To raczej "etos prymitywnej roboty", a nie "etos pracy"
przyświeca wychowaniu domowemu . Nasi ankietowani absolwenci, sami nie będąc
nigdy w sytuacji swoich rodziców, są nośnikiem wiedzy o dawnym "wygodnym, bezpiecznym
i zamożnym życiu". Bardzo skrupulatnie powielają zachowania i nawyki "dorosłych".
Szkoła nie dostarcza im wiedzy na temat podstawowych mechanizmów ekonomicznych,
edukacja oderwana jest całkowicie od rzeczywistości i realiów gospodarki wolnorynkowej.
Pozostaje zatem roszczeniowa bierność i marnotrawienie najlepszych lat.
Co gorsza, ci młodzi ludzie nie wykazują chęci do poszukiwania pracy poza miejscem
stałego zamieszkania. W rozmowach osobistych twierdzą, że koszt dojazdu przekracza
ich możliwości finansowe, ale udając się do szkół, czy uczelni., opłacają dojazdy.
Są zdania, że praca ma być na miejscu, do szkoły zaś można dojeżdżać. Zachowanie
takie również w niczym nie odbiega od zachowań bezrobotnych, którzy godzinny
dojazd do pracy uważają za nazbyt długi. A nade wszystko nie potrafią zaakceptować
pokrycia kosztów tegoż dojazdu z własnej kieszeni. Byliby natomiast skłonni
rozważyć dowożenie do pracy przez pracodawcę lub dojazd na jego koszt.
Wyższe wykształcenie - zwykle postrzegane jako czynnik zabezpieczający przed
bezrobociem - nie do końca sprawdza się w przypadku badanej młodzieży. Wśród
ankietowanych absolwentów, osoby z wyższym wykształceniem stanowią ponad 22
% (15 +16 osób). W relacji do lat minionych, zjawisko to ma tendencję wzrostową.
Z odpowiedzi wynika, że coraz wyższy poziom wykształcenia w grupach absolwentów
wcale nie idzie w parze ani z większą wiedzą na temat umiejętności pozwalających
zdobywać pracę, ani ze znajomością mechanizmów gospodarki wolnorynkowej. Nie
jest wykluczone, że przyczyna tego tkwi także w rodzaju ukończonej szkoły wyższej.
Chodzi mianowicie o nowoutworzone prywatne uczelnie, uczelnie bez tradycji,
bez odpowiedniego zaplecza naukowego, z siedzibą odległą od akademickich centrów.
Bardzo często młodzi bezrobotni swój brak aktywności w poszukiwaniu zatrudnienia
usprawiedliwiają faktem kontynuowania nauki w systemie pozadziennym. Z rozmów
indywidualnych wynika, że stan taki akceptowany jest przez rodziny / rodziców,
chociaż to właśnie oni pokrywają koszty tejże edukacji. Istnieje przekonanie,
zarówno w pokoleniu rodziców jak i dzieci, że najpierw należy się kształcić,
potem można myśleć o pracy. Przy tym nie jest dla nich ważne to, że system edukacji
pozadziennej sprawdza się najlepiej przy równoczesnym świadczeniu pracy, które
pozwala zdobywać doświadczenie, praktykę i pożądane nawyki.
Z materiału pochodzącego z ankiety wynika również, że pomiędzy poziomem zdobywanego
lub posiadanego wykształcenia, a aktywnością na rynku pracy i wiedzą na jego
temat nie występuje pozytywna zależność. Osoby, które cechuje zaangażowanie
w proces poszukiwania pracy, i które ujawniły znajomość realiów współczesnego
rynku pracy, a także wysoki poziom samooceny, pochodzą z grup o różnym poziomie
i rodzaju wykształcenia. Są one wiernym odbiciem ogólnej struktury wykształcenia
zarejestrowanych bezrobotnych. I łączy je jedno, mianowicie to, że są w tej
mniejszości, która na pytanie: czy jest ktoś bezrobotny w najbliższej rodzinie?
- odpowiada: "nie".
Mamy zatem do czynienia z sytuacją, która potwierdza nie tylko fakt istnienia
bezrobocia dziedziczonego, ale przede wszystkim pokazuje, że bez wdrożenia programu
edukacyjnego, przeciwdziałającego negatywnemu zjawisku, nie można liczyć na
pojawienie się aktywności wśród najmłodszych bezrobotnych. Wdrożenie takiego
programu jest konieczne z jeszcze jednego powodu. Zarówno dojrzali wiekiem jak
i młodzi bezrobotni, często wyrażają opinie o nieopłacalności pracy, która nie
przynosi dochodu takiego jak "dawniej na kopalni", a ponadto nie jest pracą
stałą, lecz umową np. na czas określony. Dla wielu bezrobotnych w naszym mieście
jedyną uznawaną wartością, jaką praca ma przynieść, są pieniądze i stabilność
zatrudnienia. Odrzucają propozycje zatrudnienia na czas określony i bardzo często
uzasadniają swoją odmowę argumentem o utracie statusu osoby bezrobotnej(!).
Dotychczas tego rodzaju postawę prezentowały osoby dojrzałe, długotrwale i chronicznie
bezrobotne, tęskniące do lat minionych. Obecnie coraz częściej postawę taką
zajmują absolwenci, którzy pochodzą z rodzin "obciążonych" bezrobociem.
Często upatruje się możliwość wyjścia z tej sytuacji w propozycjach mających
na celu uelastycznienie kodeksu pracy, obniżenia obowiązującej ustawowo najniższej
płacy dla absolwentów, czy też "powołanie do życia" wolontariatu z odprowadzonymi
składkami. Realizacja takich metod może okazać się skuteczna jedynie wówczas,
gdy natrafi na osoby odpowiednio do tego przygotowane.
Doświadczenia doradców zawodowych i pozostałych pracowników PUP Jaworzno, którzy
od momentu rejestracji zajmują się młodymi ludzmi w ramach Programu Absolwent,
sprowadzają się do jednego zasadniczego wniosku: prowadzone działania następują
zbyt pózno. Sytuacja w jakiej znajduje się młodzież Jaworzna, jej zachowania
i postawy wymagają bezwzględnie zastosowania działań "profilaktycznych", zapobiegających
odpowiednio wcześniej "zakażeniu bakcylem bezrobocia.
Zakończenie
Uchwalona w roku 2001 przez Radę Miejską "STRATEGIA ZRÓWNOWAŻONEGO ROZWOJU MIASTA JAWORZNA" uwzględnia konieczność edukacji uczniów gimnazjów i szkół średnich w nabywaniu podstawowych umiejętności pozwalających samodzielnie i skutecznie poruszać się po otwartym rynku pracy. Od ostatniego kwartału roku poprzedniego w Powiatowym Urzędzie Pracy w Jaworznie prowadzone są dwudziestogodzinne warsztaty dla pedagogów, mające na celu przygotowanie nauczycieli do prowadzenia zajęć z młodzieżą z zakresu autoprezentacji, sposobów, metod i technik samodzielnego i aktywnego poszukiwania pracy.