Tomasz Zawiszewski
Kierownik Referatu Pośrednictwa Pracy
w Powiatowym Urzędzie Pracy w Bydgoszczy

Czy zatrudnienie cudzoziemców jest problemem?

    Sprawy związane z zatrudnieniem cudzoziemców na terenie miasta Bydgoszczy i Powiatu Bydgoskiego realizuje Prezydent Miasta Bydgoszczy przy udziale działającego z jego upoważnienia Kierownika Powiatowego Urzędu Pracy.
    Podstawowym kryterium, branym pod uwagę w Bydgoszczy i Powiecie Bydgoskim przy wydawaniu decyzji w sprawie zezwoleń na zatrudnianie cudzoziemców jest sytuacja na lokalnym rynku pracy. Cudzoziemcy nie mogą stanowić konkurencji dla rodzimych pracowników; ich zatrudnienie ma charakter uzupełniający. Z naszego punktu widzenia szczególnie istotne są zezwolenia wydawane dla współwłaścicieli lub członków zarządów firm, które inwestują w Polsce kapitał i przyczyniają się do tworzenia nowych miejsc pracy dla obywateli polskich. Niezależnie od wymogów i procedur określonych w przepisach, w Bydgoszczy przyjęliśmy zasadę, iż każdy podmiot ubiegający się o zezwolenie na zatrudnienie cudzoziemca jest wizytowany w celu sprawdzenia zgodności stanu faktycznego z podanym we wniosku oraz rozeznania możliwości utworzenia dodatkowych miejsc pracy. Przyjęliśmy również, że zezwolenia wydawane są maksymalnie na okres jednego roku, mimo iż przepisy prawa nie ograniczają tego terminu - wskazują jedynie konieczność oznaczenia czasu ważności zezwolenia.
    W bieżącym roku zaobserwowaliśmy około 35 % spadek liczby wniosków o wydanie zezwoleń na zatrudnienie cudzoziemców w stosunku do lat ubiegłych. W naszej ocenie jest to związane z ogólną sytuacją na rynku pracy - spadek liczby miejsc pracy objął również pracowników zagranicznych.
    Od stycznia do września 2001 roku Prezydent Miasta Bydgoszczy udzielił 110 zezwoleń i 107 zgód na zatrudnienie cudzoziemców. Wydano także 26 postanowień na prośbę innych starostów; wystąpiono o wydanie postanowień w 21 sprawach. Stosunkowo duża liczba postanowień wskazuje, iż cudzoziemcy są grupą mobilną i nie stanowi dla nich problemu praca w różnych miejscach, w zależności od potrzeb firmy.
    Największą grupą cudzoziemców są specjaliści i eksperci różnych branż - 31 osób, następnie nauczyciele - 25 osób oraz członkowie zarządów, kadra kierownicza - 14 osób. 11 cudzoziemców pracuje w charakterze specjalistów ds. eksportu i importu a 10 osób znalazło zatrudnienie w gastronomii. Wydano także 6 zezwoleń na pracę dla przedstawicieli zawodów artystycznych i 3 biomasażystów.
    Największa liczba pracowników zagranicznych pochodzi z krajów sąsiedzkich (Niemcy - 21 i Ukraina - 19). Zezwolenia uzyskali również obywatele: Wielkiej Brytanii - 18, Rosji - 9, Wietnamu - 8, Białorusi - 7, USA - 5, Holandii - 5, Francji - 4. Na terenie Bydgoszczy i Powiatu Bydgoskiego pracują także obywatele: Danii, Austrii, Turcji, Irlandii, Belgii, Hiszpanii, Armenii, Słowenii, Jugosławii, Litwy, Bułgarii, Kazachstanu, Kanady a nawet tak egzotycznych państw jak Republika Mali i Tanzania.
    W grupie specjalistów i ekspertów dominują obywatele państw Europy Zachodniej - Niemiec (16), Holandii (3), Francji (3), po jednym pracowniku z Hiszpanii, Słowenii, Danii, Wielkiej Brytanii, USA, Urugwaju, Mali oraz 2 obywateli Rosji. Wśród członków zarządów nie ma reguły: są przedstawiciele Niemiec (4), Ukrainy (3), Holandii i Austrii (po 2), a także Białorusi, Danii i Armenii. Nauczyciele w zdecydowanej większości pochodzą z krajów anglojęzycznych: Wielkiej Brytanii (12), Irlandii i USA (po 3), po jednym z Francji i Niemiec; jako ciekawostkę odnotowaliśmy przykład nauczycieli języka angielskiego, pochodzących z Litwy, Białorusi i Ukrainy. Polscy pracodawcy prowadzący lub zamierzający prowadzić interesy na terenie krajów Europy Środkowo - Wschodniej chętnie zatrudniają obywateli tych państw w charakterze specjalistów ds. eksportu i importu. Na tego typu stanowiskach pracują Rosjanie (3), Białorusini (3) oraz po jednej osobie z Litwy, Bułgarii, Ukrainy, Turcji i Belgii. W tej grupie zatrudnionych formalne kwalifikacje mają mniejsze znaczenie niż praktyczna znajomość zagranicznych rynków, tamtejszych uwarunkowań prawnych, ekonomicznych i kulturowych. Gastronomia to domena obywateli Wietnamu; w różnego rodzaju restauracjach i barach serwujących dania narodowe pracuje 8 Wietnamczyków, a także Turek i Białorusinka. Obserwowany na początku lat dziewięćdziesiątych wzrost zainteresowania medycyną niekonwencjonalną spowodował napływ do naszego kraju różnego rodzaju uzdrowicieli, irydologów, bioenergoterapeutów. Obecnie sytuacja się zmieniła: w Bydgoszczy w bieżącym roku pracodawcy złożyli jedynie trzy wnioski o wydanie zezwoleń na zatrudnienie specjalistów z zakresu biomasażu - wszystkie dotyczyły obywateli Ukrainy. Przedstawiciele krajów Europy Wschodniej znajdują również pracę w zawodach artystycznych - na przykład bydgoska Opera Nova zatrudnia obywateli Ukrainy (3), Litwy (1), Białorusi (1) i Rosji (1).
    Wśród obcokrajowców pracujących w Bydgoszczy zdecydowanie przeważają mężczyźni - stanowią blisko 70 %. 
    Na zatrudnienie cudzoziemców decydują się zarówno duże firmy jak i jednoosobowi przedsiębiorcy. Proponowane są różnorodne stanowiska pracy; najwięcej dla nauczycieli języków obcych, specjalistów z zakresu budownictwa, telekomunikacji i zarządzania. Zdecydowana większość cudzoziemców - 76 % legitymuje się wykształceniem wyższym (17 % średnim i 7 % zawodowym).
    Dlaczego bydgoscy pracodawcy decydują się na zatrudnienie obywateli obcych państw? W przypadku członków zarządów spółek oraz specjalistów/ekspertów najczęściej są to osoby delegowane przez zagranicznych udziałowców do reprezentowania interesów firmy macierzystej; duże zagraniczne koncerny wysyłają pracowników do swoich filii w różnych krajach celem zapoznania z miejscowymi uwarunkowaniami i zasadami prowadzenia biznesu. Jest to praktyka stosowana wzajemnie i dotyczy również obywateli polskich, delegowanych do pracy poza granicami kraju w oddziałach firmy. Specjaliści zajmujący się kontaktami handlowymi z zagranicą - o czym była już mowa - są cenieni przez polskich przedsiębiorców za znajomość tamtejszych rynków. Z satysfakcją odnotowaliśmy fakt zwiększenia zatrudnienia w jednej z dużych bydgoskich firm o ponad sto osób dzięki podpisaniu kontraktów z krajami Europy Wschodniej. Wcześniej firma ta zatrudniła dwóch obcokrajowców - specjalistów ds. kontaktów handlowych. Powód zatrudnienia biomasażystów, artystów, kucharzy orientalnych, to po prostu brak na lokalnym rynku osób o odpowiednich kwalifikacjach. Podobnie rzecz ma się z nauczycielami języków obcych, jednakże w tym przypadku dodatkowym argumentem przemawiającym za powierzeniem pracy cudzoziemcowi jest doświadczenie z procesów nauczania stosowanych w innych krajach wskazujące, że nauka konwersacji prowadzona przez tzw. "native speakers" jest efektywniejsza.
    Z analizy pisemnych uzasadnień zatrudnienia - na etapie składania wniosku o wydanie zezwolenia, a przede wszystkim z bezpośrednich rozmów z pracodawcami w trakcie wizytacji poprzedzającej wydanie decyzji wynika, że procedury administracyjne dotyczące zatrudnienia cudzoziemców nie są dla nich specjalnie skomplikowane ani uciążliwe; małe firmy bardziej zwracają uwagę na koszty związane z uzyskaniem zezwolenia i wizy, co stanowi dość istotne obciążenie. Kilkakrotnie w rozmowach podnoszono problem utrudnień, jakie powstały po wejściu w życie Rozporządzenia Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji z dnia 27 czerwca 2001 roku w sprawie szczegółowych zasad, trybu postępowania oraz wzorów dokumentów w sprawach cudzoziemców. Chodzi przede wszystkim o wydawanie wiz z prawem do pracy o symbolu D/1 jedynie na okres trzech miesięcy, podczas gdy dotychczasowe wizy "W" były wydawane na czas obowiązywania zezwolenia. Powoduje to konieczność kolejnego przedłużania wizy (i ponoszenia dodatkowych kosztów). Pracodawcy zwracali również uwagę na niesprawiedliwe ich zdaniem przepisy dotyczące ubezpieczenia zdrowotnego; cudzoziemiec zatrudniony na podstawie umowy o pracę podlega ubezpieczeniu emerytalnemu, rentowemu, chorobowemu i wypadkowemu, natomiast nie przysługiwało mu ubezpieczenie zdrowotne a co za tym idzie prawo do bezpłatnej opieki lekarskiej, mimo konieczności opłacania wszystkich pozostałych składek. Z pełną aprobatą, ku ogólnemu zadowoleniu pracodawcy przyjęli nowe rozwiązania prawne zawarte w Ustawie z dnia 20 lipca 2001 roku o zmianie ustawy o powszechnym ubezpieczeniu zdrowotnym oraz niektórych innych ustaw obowiązujące od 27 września br. określające, iż cudzoziemcy przebywający na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej na podstawie wizy pobytowej z prawem do pracy, karty stałego pobytu lub karty czasowego pobytu podlegają obowiązkowi ubezpieczenia zdrowotnego.
    Duże firmy organizują specjalne szkolenia dla pracowników mające na celu zintegrowanie załogi. Istotnym elementem tych szkoleń są zagadnienia związane z zatrudnieniem cudzoziemców, ich postrzeganiem w miejscu pracy i stworzeniem takiej atmosfery, żeby obcokrajowcy nie czuli się wyobcowani zarówno w pracy jak i codziennym życiu. Według relacji pracodawców działania te przynoszą pożądane efekty. Również w małych firmach nie dostrzega się negatywnych relacji pomiędzy cudzoziemcami a Polakami; oczywistym jest, że pracownicy zagraniczni zgłaszają się do pracodawcy w przypadku jakichkolwiek problemów zawodowych lub bytowych, wynikających np. z bariery językowej lub nieznajomości miejscowych uwarunkowań jednakże żaden pracodawca nie stwierdził, iż cudzoziemiec w znacznym stopniu absorbuje otoczenie swoją osobą.
    Z punktu widzenia pracodawców minusem zatrudniania cudzoziemców są przede wszystkim dodatkowe koszty, związane z uzyskaniem niezbędnych dokumentów, zapewnieniem mieszkania, dojazdami, zrekompensowaniem rozłąki z najbliższymi itp. Do pozytywów zalicza się pozyskanie odpowiednio wykwalifikowanego pracownika, potencjalne możliwości nawiązania lub rozszerzenia kontaktów handlowych a co za tym idzie pozyskanie rynków zbytu. Nie mniej istotna jest możliwość wprowadzania w polskich firmach innowacji technologicznych, pozyskania kapitału i zagranicznych partnerów biznesowych.
    Monitorując zatrudnienie pracowników obcokrajowców poznaliśmy opinię drugiej strony, czyli samych cudzoziemców. Co skłoniło ich do podjęcia pracy w Polsce?
    Ludzie młodzi wskazują na chęć zdobycia nowych doświadczeń, poznania obcego kraju, ludzi, kultury, języka. Dla tej grupy praca w Polsce to swego rodzaju życiowa przygoda. Dotyczy to przede wszystkim nauczycieli języków, którzy jako ochotnicy wyjeżdżają do pracy w różnych krajach najczęściej na rok i traktują te wyjazdy jako doskonałe doświadczenie do wykorzystania w przyszłej pracy dydaktycznej.
    Niewątpliwie jednak głównym motywem skłaniającym do podejmowania pracy w Polsce są finanse, przy czym w jednym przypadku atrakcyjna finansowo jest praca za 800 złotych, w drugim za 35.000 złotych, bo takie są rozbieżności w zarobkach "naszych" cudzoziemców. Na przykład dla obywatela Ukrainy pracującego jako biomasażysta nieistotne są warunki zakwaterowania ani fakt, że pracuje od godz. 9 do 19 z przerwą - ważny jest zarobek, który pozwoli mu utrzymać siebie w Polsce i rodzinę za granicą. Ponieważ jego wynagrodzenie jest uzależnione od liczby pacjentów stara się pracować jak najlepiej aby wyrobić sobie "markę", a docelowo zostać w Polsce na stałe.
Podobne podejście reprezentuje kucharz - obywatel Wietnamu. Pracuje "na okrągło" w soboty i niedziele i robi to z własnego wyboru - aby zarobić jak najwięcej dla rodziny w kraju.
Inne warunki - zarówno finansowe jak i bytowe - stawiają cudzoziemcy zatrudniani na stanowiskach kierowniczych lub eksperckich, pochodzący z krajów zachodnich. Ich zarobki muszą być adekwatne do dochodów osiąganych w kraju ojczystym.
    Do rzadkości należy przypadek obywatela Białorusi, który przyjechał do Polski jako turysta i na własną rękę znalazł pracodawcę w Bydgoszczy. Większość znalazło pracę dzięki nieformalnym kontaktom, przez znajomych, zagranicznych lub krajowych kooperantów, którzy polecili ich potencjalnym pracodawcom. Nie dotyczy to oczywiście osób delegowanych do pracy przez zagranicznych właścicieli przedsiębiorstw. Nauczyciele języków najczęściej zgłaszali się do agencji pośredniczących w wyszukiwaniu "native speakers" w kraju zamieszkania i w ten sposób trafili do szkół językowych w Bydgoszczy. 
    Generalnie cudzoziemcy są zadowoleni. Osoby pracujące od kilku lat czują się tu zadomowione, znalazły przyjaciół, potrafią samodzielnie znaleźć nowego pracodawcę w przypadku kłopotów w poprzedniej firmie, niektórzy założyli rodziny. Nie postrzegają Polski jako kraju nieprzyjaznego obcokrajowcom; miewają oczywiście kłopoty związane z pracą, codziennym życiem jednak w ich własnej ocenie nie są one większe niż obywateli polskich. Dla wielu największym problemem jest tęsknota za krajem ojczystym i najbliższymi. Dotyczy to zwłaszcza obywateli krajów odległych (Wietnam, Chiny, Urugwaj). Dla obywatela Wietnamu wyjazd na urlop i spotkanie z rodziną jest możliwe nie częściej niż raz na dwa lata. Jeden z Amerykanów stwierdził, że choć dzięki Internetowi ma praktycznie codzienny kontakt z najbliższymi, to i tak tęsknota za krajem jest dla niego największą trudnością w pracy za granicą. Brak znajomości języka polskiego wcale nie jest postrzegany jako bariera adaptacyjna; jeden z cudzoziemców stwierdził, że czasami łatwiej się "dogadać" (np. w sklepie czy urzędzie) słabo mówiąc po polsku, gdyż wymusza to zainteresowanie drugiej strony.
    Fakt, iż cudzoziemcy są legalnie zatrudnieni w polskich firmach nie budzi emocji mimo 11 % stopy bezrobocia; obcokrajowcy stanowią zaledwie 0,06 % ogółu zatrudnionych na terenie Bydgoszczy i Powiatu Bydgoskiego. Nie spotkaliśmy się z żadnymi zastrzeżeniami czy skargami ze strony obywateli polskich w związku z udzielonymi zezwoleniami i zgodami na zatrudnienie cudzoziemców. Nikt tego faktu nie kwestionuje.